Wiatr nieznacznie, acz jednak uprzykrzał jazdę w kierunku Grab (Grabii? ...nie wiem jak to będzie w dopełniaczu ;P).
Narazie zdjęć żadnych nie wstawiam, gdyż robię za małe dystanse na to, żeby chciało mi się brać ze sobą aparat. Fotodokumentacje tras zaczną pojawiać się pod koniec bieżącego miesiąca.
Dziś zdobyłem się na ogólnikowe podsumowanie roku 2008...
P.S. Okres pomiędzy obydwoma wyjazdami na Słowację to tzw. opierdalanie się, z powodu takiego, iż po pierwszym wyjeździe czułem się "rowerowo spełniony", i nie chciało mi się już nigdzie daleko wybierać ;D
No tak... Astronomiczna zima wraz z miesiącem lutym przeszła do historii. Nie zapisze się ona ani jako mroźna, ani jako ciepła. Statystycznie była dokładnie taka, jaka być powinna, to znaczy ze średnią temperaturą +1°C (średnie: minimalna dobowa: -2°C, maksymalna: +3°C). Jeśli chodzi natomiast o moje statystyki tej zimy, to... może pozostawię bez komentarza ;) Niewielkie ilości kilometrów tłumaczę może nie brakiem czasu, tylko bardziej innymi, ciekawszymi zajęciami, niż zapierdalanie na bike'u przy temperaturze około zera stopni ;P Na kolejne tygodnie mam mniej napięty kalendarz, więc należy się spodziewać, że i kilometrów przybędzie zdecydowanie.
No ale przejdźmy do dnia dzisiejszego... Przed południem postanowiłem zrobić pierwszy mini-sprint w tym sezonie, na odcinku do granicy miasta (w kier. Balic; graniczna miejscowość: Modlniczka)
[b]Krk - Modlniczka (KR)[b/] dystans: 9 km czas: 19 min prędkość średnia: 29 km/h prędkość maksymalna: 45 km/h
Powrót do domu na lekko po dwunastej, z Vśr=27.
Następnie, o 15:44 wybrałem się w kierunku lotniska w Balicach. Przyjazd na miejsce ze średnią ponad 30. powtotem, W drugą stronę, jakoże przez centrum miasta i z iście spacerowym podejściem, Vśr=22.
Warunki dziś znośne, tzn. bez silnego (właściwie to bez jakiegokolwiek ;D) wiatru, sucho i temperatura (podczas mojej jazdy) od 3°C do 6°C.