Dziś piątek, 8 maja. Teoretycznie powinienem odbywać dziś edukację, lecz wczoraj stwierdziłem, iż więcej pożytku przyniesie mi jakaś podróż na bike'u, niż siedzenie w szkole.Z początku miałem wybrać się w stronę Jędrzejowa, lecz ostatecznie wybrałem zupełnie inny kierunek... Trasę, którą zamierzam zrobić dziś, przemierzyłem już raz - 31 maja zeszłego roku*. Link do relacji z 31.05.2008: <LINK>
* - Różnica w dystansie bierze się z nieidentycznej drogi w Krakowie.
Biorę złotówki, euro (Słowacha od 01.01.2009 należy do strefy euro) oraz kartę kredytową. Zakładam bagażnik. Wyjeżdżam o godzinie 8:45. Niebo bezchmurne, ale na szczęście nie jest gorąco (17°C). Ruszam w kierunku "Zakopianki".
Poruszam się "Zakopianką" na południe. W oddali dostrzegam już pierwsze ośnieżone szczyty. Robiąc tę trasę rok temu, jechałem już w samej końcówce maja, więc śniegu prawie widać nie było.
Pierwszy postój robię przed Myślenicami.Trochę dokucza mi wiatr, wiejący mi w twarz. Kieruję się na Rabkę-Zdrój.
Za Rabką skręcam w prawo na drogę wojewódzką, kierunek Zakopane.
Robię sostę za Rabą Wyżną, Na jakiś konkretniejszy posiłek. Wiatr ciągle daje się we znaki.
Ruszam dalej...
Widoki stają się coraz zajebistsze. Pierwszy raz w mojej "karierze" mam widok na tak ośnieżone szczyty gór.
Jadę cały czas na południe, w kierunku Zakopanego.
Pora na zmianę kierunku. Od zjazdu z "Zakopianki" minąłem takie miejscowości jak Raba Wyżna, Pieniążkowice, Czarny Dunajec. Jestem w Chochołowie, którego wizytówką są drewniane, góralskie domy, wszystkie niemal identyczne (robią wrażenie!). Skręcam w prawo w stronę granicy, kierunek Trstená.
Granicę przekraczam o godzinie - o ile dobrze pamiętam - 14:45.
Słyszałem o obowiązku jazdy w kasku na terytorium Słowacji, ale nie jestem pewien czy tak jest naprawdę. W każdym bądź razie ja w kask zaopatrzony akurat nie jestem, tak samo jak w zapasową dętkę, o czym zorientowałem się kilka kilometrów temu ;D Liczę więc na szczęście, że nie złapię gumy.
~ Wjazd do miejscowości Suchá Hora
Słyszałem, że poprawnie po polsku powinno się mówić "Sucha Góra", bądź "Sucha Góra Orawska", bo to są oficjalne odpowiedniki nazwy tej wsi w języku polskim. Wieś ta do 1924 roku należała do Polski, lecz została przekazana (wraz z sąsiednią Hladovką) Czechosłowacji w zamian za Lipnicę Wielką. Mijam grupkę słowackich kolarzy, robiących jakiś postój na stacji.
Kiedy robiłem te trzy poniższe zdjęcia, ci kolarze akurat mnie minęli :D
Wyjeżdżam z Suchéj Hory. Stan asfaltu taki sobie. Kolejną miejscowością jest Hladovka, mająca identyczną przeszłość, jak Suchá Hora, bo też została w 1924 roku przekazana naszym południowym sąsiadom.Po polsku powinno się mówić "Głodówka", bo tak brzmi oficjalna polska nazwa. W latach 1920-1924 i 1938-1939 wieś pozostawałą pod polską okupacją.
Cały czas poruszam się w regionie historycznym Orawa. Następna miejscowość: Vitanová, w której znajduje się ten feralny przystanek autobusowy ;D )(kto czytał relację z 31.05.2008 (<LINK>), ten wie o co biega ;D). Nie chciało mi się stawać, więc nie zrobiłem foto tym razem, ale zauważyłem, że przynajmniej trawę skosili xP. Ta grupka kolarzy, któzy milęli mnie w Hladovce, mieli jakąś awarię ;P
Wiatr słabnie - można rozwinąć skrzydła.
Trstená. Miejscowość niby tylko 8-tysięczna, ale jakieś tam bloki nawet postawili ;D Tutaj skręcam w prawo w kierunku polskiej granicy.
~ Jeszcze kawałek... ;)
Znajduję się teraz na wysokości jakichś 630 m.n.p.m. Przedemną już tylko droga do przejśćia granicznego.
~ Ehh, no i wciąż nie wiem, którym pasem mam jechać ;P
~ Granica
Pod tym daszkiem po prawej robię postój ;D
Do Polski wjeżdżam o 16:00.
No... to pozostało mi jakieś 110 km do domu :)
Na tym chyba zakończę moją relację, bo już nic ciekawego się nie działo. No ale trzeba przyznać, że wiatr ucichł i mogłem się rozbujać na równym terenie do 36-37 km/h na luzie (prędkość przelotowa).
W domu jestem na 21:30.
Tytułem podsumowania, dziś przejechałem trasę Kraków - Myślenice - Pcim - Lubień - Skomielna Biała - Rabka-Zdrój - Raba Wyżna - Czarny Dunajec - Chochołów - Suchá Hora - Hladovka - Trstená - Chyżne - Orawka - Raba Wyżna - Rabka-Zdrój - Lubień - Myślenice - Kraków.
Podsumowując, trasa na dziś mniej więcej taka: #lat=49.725779353827&lng=19.797675000001&zoom=8&maptype=ts_terrain
Pozdrawiam! :)
P.S. A tak jako ciekawostka... Poniżej zamieszczam wykres mojej wagi z okresu od 18.03. do 09.05. Szara przerywana linia to waga właściwa, a gruba czerwona to średnia 3-dniowa.
Dziś postanowiłem obrać kierunek zupełnie inny niż zazwyczaj. Trzasnąłem więc traskę Kraków - Proszowice - Kazimierza Wielka - Łatanice (BU) - Kazimierza Wielka - Proszowice - Kraków. W ten oto sposób zaliczyłem kolejny powiat, w którym jeszcze nie jeździłem - buski (woj. świętokrzyskie) Tak daleko na północ jeszcze się nie zapuściłem (głównie ze względu na moje przekonania, że jazda po płaskim to nie jazda, bo jakbym chciał se po płaskim pojeździć, to bym se do parku pojechał i jeździł w kółko ;D). Tempo dziś niezbyt forsujące.
~ Za Proszowicami
~ Granica województw - zwracam uwagę na gorszą jakość asfaltu po stronie świętokrzyskiej
W Łatanicach byłem ok. godz. 14:20.
Pozdrawiam!
P.S. Kolejna wycieczka będzie liczyła pewnie już coś pod 200 kilometrów..